Przypadek#12 Dodany: 2007-10-28 10:00:00 przez IK
Szkolenie z Excela finansowego.
Na sali siedzi w pierwszej ławce pani z panem i co jakiś czas słychać, jak Pani mówi coś mniej więcej w tym stylu: "Robert, prawie dobrze, tylko jeszcze przesuń myszkę o 3 komórki do góry i o 2 w lewo" ...5 sek. ciszy i słychać: "W lewo... w moją stronę".
Po ok. 3 godzinach zaczynają się funkcje finansowe i grupa oblicza wartość lokaty, oprocentowanej wg. stopy kwartalnej. Napisałam na tablicy, że stopę roczną dzielimy na 4. I w tym momencie po raz pierwszy głos zabiera Robert: "Przepraszam, ale tu jest błąd! Powinna Pani podzielić na 3, bo to stopa kwartalna."
Ja: "Właśnie dlatego dzielę na 4 - w roku są 4 kwartały"
On: "Proszę Pani, jestem dyr. finansowym dużej instytucji finansowej i chyba wiem, jak sie to liczy"
I w tym momencie słychać cichy damski głos: "Robert, pani ma rację..."
Okazało się, że dziewczyna, całkiem ładna i bystra, jest asystentką, bez której ten facet nie rusza się nigdzie, nawet na szkolenie, którego ona nie potrzebuje.
Podałam im jeszcze klawisz skrótu, dzięki któremu szybko wpisuje się dzisiejszą datę. Napisałam na tablicy: "CTRL ;" i za 2 min słyszę Roberta:
"Coś jest nie tak z tym skrótem - proszę tu podejść, to sama pani zobaczy"
No i zobaczyłam - faceta, który wpisał do komórki tekst "CTRL ;" i od kilku minut gapił się na to i czekał, aż napis zamieni się w bieżącą datę...
Przypadek#11 Dodany: 2007-10-27 22:12:34 przez KJ
Szkolenie z Excela. Podczas omawiania sortowania danych widzę, że z jedną panią dzieje się coś dziwnego, niemal zaczyna płakać.
Podchodzę i pytam o co chodzi, a ona: "bo ja proszę pana od trzech lat, tak linijkę po linijce myszką przenoszę..."
Przypadek#9 Dodany: 2007-10-27 19:57:55 przez Kuba
Pani dzwoni do działu obsługi technicznej w jednej z uczelni wyższych:
- Dzień dobry. Nie mam internetu.
- Rozumiem, proszę podać numer pokoju to zobaczę, co jest nie tak.
- Pokoju? Tzn. chodzi panu o numer bloku i domu? No to [i tutaj pełny adres]
- Zaraz, chwilę, skąd pani dzwoni?
- No jak to skąd? Z [miasto].
- No tak, ale dodzwoniła się pani do pomocy technicznej [nazwa uczelni]. Nasza pomoc ogranicza się jedynie do pracowników naszej uczelni.
- Ale pan jest informatykiem!
- Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem będzie jak zadzwoni pani do swojego usługodawcy, czyli firmy, która udostępnia pani internet i opisanie im tego problemu
- No ale już panu wytłumaczyłam w czym problem to nie może mi pan tego zrobić?
- Technicznie nie jestem w stanie tego zrobić.
- Ale pieniądze by się brało... banda złodziei.
- Proszę pani, to tak, jakby miała Pani pretensje do TP, że pani ciocia nie odbiera telefonu w Zimbabwe.
- piiiiiiii
Przypadek#8 Dodany: 2007-10-26 21:34:12 przez KJ
Dzwoni klient i pyta czy możemy mu przekonwertować kilka obrazków na JPG. Dziwne, ale czemu nie, proszę, żeby wysłał je emailem. Email przychodzi i wszystkie załączniki okazują się być... JPGami.
Dzwonię więc, żeby się dopytać:
Ja: Wszystkie te pliki, które Pan przysłał, są w formacie JPG, czy chodzi może o jakąś inną konwersję, np. CMYK ?
On: Nie, wystarczy, żeby to był JPG.
Ja: Niech Pan spojrzy na rozszerzenie plikow, z załącznika - one mają końcówkę .jpg czyli są JPGami.
ON: Ok, fajnie, to w takim razie czy może mi je Pan wysłać z powrotem ?
Przypadek#7 Dodany: 2007-10-26 21:24:50 przez KJ
KLIENT: ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
BOK: a w jakiej jest Pan taryfie?
KLIENT: kielce taxi… ale co to ma do rzeczy?