Przypadek#62 Dodany: 2008-05-10 17:26:41 przez Bicki
Klientka ogląda cyfrowy aparat kompaktowy.

Po chwili zadumy, pada pytanie:

- Czy on kręci filmy po polsku ?
Przypadek#61 Dodany: 2008-03-21 00:22:18 przez szarotka
Pracuję w firime poligraficznej. Ponieważ mam największe doświadczenie, to do mnie trafiają pliki przygotowane przez klientów. Szefowa zapowiada pilny plakat w trzech kolorach, "klient ma plik z profesjonalnego studia, gotowy do druku", czyli mam tylko zerknąć i wchodzi na maszynę. Przychodzi na ftp ów plakat jako... psd. No cóż, bywa. Otwieram: tło w sepii i stalowe teksty - gdzie ów trzeci kolor? I odruchowo czytam: RGB!
W kwadrans po przerobieniu pracy na dwa kolory dostaję telefon: Nie wiem, jak mam to powiedzieć, ale wysłaliśmy plakat nie z tą treścią, co potrzeba...
Przypadek#60 Dodany: 2008-03-09 23:53:35 przez PietreK
Prowadzę szkolenie z Accessa. Już pół dnia dyskutujemy o bazach danych, kluczach obcych, encjach i relacjach, integralności, postaciach normalnych, o wadach i zaletach programu. Ponieważ za chwilę obiad, opowiadam kursantom kawał o Billu Gatesie.
Nagle zrywa się jeden z kursantów i ze spłoszoną miną wyrażającą największe zdziwienie pyta:
-A to nie jest kurs administracji Novellem?????
Przypadek#59 Dodany: 2008-03-09 23:43:35 przez PietreK
Pewnego dnia koleżanki wołają mnie do telefonu, bo podobno dzwoni jakiś facet i coś niewyraźnie, a cudzoziemsko mamrocze.
Rozmowa była prowadzona w języku angielskim, ale żeby zachować niezapomniany klimat zostawię fragmenty w oryginale:
- Witam, czym możemy służyć?
- Aj łont tu spik łiw kantiiiin menedżer!
Jest to głos podobny do tych, które wielokrotnie słyszałem w filmach z Brucem Lee. Głos mocno azjatycki, mocno wściekły. Takie głosy wydawali przeciwnicy Smoka zanim ostatni raz zobaczyli jego stopę.
Rzucam okiem na numer przychodzącego połączenia - takiego numeru kraju jeszcze w życiu nie widziałem! Ani chybi jakiś mniejszy Smok!
- Niestety, nie prowadzimy stołówki. Pod jaki numer Pan dzwoni?
- Noł! Aj told ju aj łont tu spik łiw kantiiiin menedżer!!
- Przykro mi, nie mogę Panu pomóc. To prawdopodobnie pomyłka. Gdyby tylko podał Pan numer pod jaki chciał Pan się dodzwonić...
- Noł!!! Ju łil spik łiw maj frjend nał!!
W tym momencie słuchawkę po tamtej stronie przejmuje Dziewczyna Smoka i łamaną polszczyzną piszczy:
- Paaan prosił kijerowniiiiik stołówkiiiiii!
- Nie prowadzimy stołówki, zatem nie posiadamy również jej kierownika. Dokąd chcieli się Państwo dodzwonić?
Po drugiej stronie trwa narada prowadzona szeptem jakim ustala się wyroki śmierci. W końcu Mały Smok atakuje znienacka:
- Ju traj tu czit mi!!! I łos der end aj noł kantiiiin menedżer!! Ajw kold him meny tajms!
Aj łil tel him ebałt jor stjuuupid dżołk !!!
Ju łil hew big problem!!!
Tutaj Smok rzuca słuchawką.
Do dziś wychodząc z domu rozglądam się czujnie czy gdzieś nie czai się Mały Smok wraz z Kierownikiem Stołówki!
Przypadek#58 Dodany: 2008-03-08 22:55:08 przez PietreK
Na infolinię pewnego poważnego banku dzwoni niezadowolona klientka:
- Proszę Pana! To skandal, że nikt mnie nie uprzedził!!
Pozytywnie-ciepły baryton konsultanta pyta niemal erotycznie:
- O czym Szanownej Pani nie uprzedziliśmy? -
U Niewiasty można zauważyć eskalację negatywnych uczuć. Krzyczy do słuchawki:
- Oczywiście, że o remoncie budynku waszego oddziału na Sienkiewicza!!
Niezmiennie spokojny (prawie jak ocean!) głos konsultanta pyta ponownie:
- Czyżby kolor elewacji nie odpowiadał Szanownej Pani?
I wtedy budzi się wulkan:
- TO SKAAANDAL!!! PAN SOBIE ROBI JAAAJA, A JA MIAŁAM ZAPISANY PIN NA ŚCIANIE KOŁO BANKOMATU!!!